W swojej poprzedniej książce „Służące do wszystkiego” autorka Joanna Kuciel-Frydryszak opisywała losy polskich służących, niejednokrotnie wywodzących się ze wsi dziewcząt. Nazywanych albo Kaśką albo Maryśką. Tym razem autorka oddaje głos, a i pewnego rodzaju hołd kobietom mieszkającym na polskich wsiach. Poznajemy bohaterki wiejskiego pejzażu Polski międzywojennej.
W książce „Chłopki: opowieść o naszych babkach” autorka opisuje smutną, pełną pracy, wyrzeczeń i łez historie wiejskich kobiet. Ich życie w zasadzie wypełnione jest właśnie wspomnianą wcześniej pracą i modlitwą. Marzeniem jest posag, wykształcenie, nierzadko buty lub własne łóżko. Prawda o ich życiu jest wstrząsająca. Głód, bieda, poniewierka, ciągłe poświecenie – to wszystko było na porządku dziennym. Wiejskie społeczeństwo lat 20-tych oraz 30-tych poprzedniego stulecia to świat nędzy, zabobonów, społeczeństwa, w którym głos mają głównie mężczyźni. Kobiety, bardzo często analfabetki, stworzone są głównie do pracy.
I chociaż z jednej strony czytamy o przepełnionym nierówną walką losie naszych wiejskich przodkiń, to z drugiej strony nie sposób nie dostrzec ich niewyobrażalnej siły i chęci zmiany na lepsze. Być może ta siła rezonuje w nas – ich wnuczkach oraz prawnuczkach. Warto sobie uświadomić z jak brutalną rzeczywistością, pełną biedy, upokorzeń, męki i, jakżeby inaczej, patriarchalnych zasad, zderzały się nasze babki i prababki. I mimo wszystko – przetrwały.
Przyznam, że czekałam na książkę o takiej tematyce. Jej lektura nie tylko uświadomiła mi pewne sprawy, ale też pozwoliła spojrzeć na losy mojej prababci oraz babci z zupełnie innej strony. Pamiętam opowieści babci o jej dzieciństwie na wsi. Były to strzępki informacji, ponieważ babcia była małą dziewczynką. Jak wybuchła wojna miała 5 lat. Czas jej beztroskiego na pozór dzieciństwa do pamiętnego września 1939 r. przepełniony był biedą i głodem. Jestem przekonana, że wśród losów opisywanych przez Joannę Kuciel-Frydryszak kobiet znalazłby się również scenariusz życia mojej prababki, która i tak mimo ubóstwa, nauczyła się czytać i pisać, co na tamte czasy było ewenementem.
przeczytała i poleca,
Katarzyna Gołubiew,
Wydział Wspomagania Edukacji